Brak możliwości skoncentrowania się na wykonywanej czynności na skutek występowania różnego typu bodźców rozpraszających- czy to zewnętrznych czy wewnętrznych, może w sposób istotny utrudniać pracę nad estetyką sylwetki, przede wszystkim na skutek utraty kontroli, nad jakością i ilością spożywanego jedzenia.
Roztargniony nie jesteś sobą!
Bardzo często spotykam się z sytuacją, kiedy osoba pragnąca poprawić estetykę sylwetki wyraża swoje zdziwienie, że pomimo niewielkiej ilości spożywanego jedzenia, tak trudno jest pozbyć się zbędnej tkanki tłuszczowej. W takich sytuacjach najczęściej demaskowane są przyzwyczajenia osób, przychodzących po poradę w parach – czy to z małżonkiem/małżonką, mamą, tatą, koleżanką etc. Okazuje się, że współtowarzysz przypomina: „A pamiętasz hot doga zjedzonego w pośpiechu na stacji benzynowej?” albo „ciasto na imieninach u babci?” itd. Fakty są takie, iż na skutek ogromu codziennych obowiązków i bodźców docierających do nas z zewnątrz, bardzo często nawet nie pamiętamy, co zjedliśmy w ciągu dnia, a jeszcze większe trudności dotyczą szacowania wielkości spożytych porcji.
Co najczęściej odwraca naszą uwagę od zawartości talerza?
Czynników może być naprawdę wiele – od obowiązków służbowych czy rodzinnych, po koncentrowanie uwagi na własnych myślach czy fragmentach życiowych sytuacji. Warto zauważyć, iż skutecznie uwagę rozpraszają także: włączony telewizor, komputer, czytanie gazety czy książki, a także hałas. Ten ostatni stanowi przykład wyjątkowo stresującego rozpraszacza, niedocenianego pod względem negatywnego wpływu na kondycję zdrowotną – nie tylko psychiczną. Niezależnie od przyczyny roztargnienia, trzeba zdawać sobie sprawę z jego konsekwencji – a mianowicie wpływa zabójczo na mechanizmy samokontroli oraz sprawia, iż nasz jadłospis obfituje w wiele nieprzewidzianych i zazwyczaj niskojakościowych potraw, o których spożyciu często nawet nie pamiętamy…
Przeczytaj całość na PoTreningu: http://potreningu.pl/articles/4491/roztargnionym-osobom-trudniej