To nie ma sensu. (Ale bezwartościowe nie jest ;) ) robisz za dużo na raz za łatwych powtórzeń żeby zyskać na sile i za duże odstępy i ilość serii żeby zyskać na masie mięśniowej. Idealne na siłę są właśnie powtórzenia wykonywane przez cały dzień ale po 1 lub 2 w serii ( poczytaj o smarowaniu gwintów).
Kluczowe aspekty:
Trudne ćwiczenie
Wykonujesz tylko idealne powtórzenia.
Unikasz zmęczenia tej partii, żebyś miał jak najwięcej siły na dane powtórzenie.
Ćwiczysz przy każdej okazji : po prysznicu 2 powtórzenia, po śniadaniu , po goleniu po pracy, w przerwie na reklamy itp.
Dla przykładu - umiesz się podciągnąć 3 razy na jednej ręce. Dzięki smarowaniu gwintów wykonasz 20 idealnych powtórzeń w ciągu dnia(10 serii 2p), nie osiągniesz tego inną metodą treningową
Dla masy mięśniowej bodźcem jest wyczerpanie zapasów energetycznych zgromadzonych w mięśniach.
Dążysz do szybkiego wyczerpania i starasz się je utrzymać w granicach rozsądku.
Po to się skraca przerwy między seriami albo się je usuwa i robi
serie łączone, zrzucanie obciążenia, itd
Trzeba tak kombinować żeby pożądnie zmęczyć mięsień, nie robiąc za dużo powtórzeń (czyli lepszy będzie 20 minutowy intensywny trening niż godzinny, swobodniejszy.
Twoja metoda nie jest wycelowana ani w masę ani w siłę.
Robisz za łatwe ćwiczenie żeby zyskać na sile, a zmęczenie niepotrzebnie rozkładasz na cały dzień.
Lepsze dla stówki pompek będzie wykonanie kilku maxów w ciągu 15 minut.
Btw nie powiem że tego nie robiłem cztery lata temu codziennie 10 serii po 100 pompek
Dało imponujące rezultaty (o dziwo nie w klatce ale na brzuchu), ale niewspółmierne do wysiłku i włożonego czasu. Czyli bezsens