U wielu pań nawet myśl o treningu siłowym powoduje obawy, rozpoczęcie przez nie treningu z „żelazem” jest nieprawdopodobne. W największej mierze dzieje się tak przez ugruntowane mity. Niestety, bardzo wiele portali z artykułami „profesjonalistów”, „trenerów”, „specjalistów” – zawiera informacje, które najłagodniej rzecz ujmując są nieaktualne lub wprowadzają w błąd. Inna obawa wynika z kontaktu z mężczyznami – a przecież są wydzielone strefy i kluby przeznaczone tylko dla pań.
Pułapka nr 1: „zły plan treningowy”
Bardzo wiele „planów treningowych dedykowanych dla kobiet” zawiera ćwiczenia takie jak „przysiady szerokie ze wznosem piłki lekarskiej w przód” czy „poziome przyciąganie uchwytów maszyny do brzucha”. W jednym z planów treningowych przeznaczonych dla średniozaawansowanej pani (!) znalazłem same izolacje – z 7 ćwiczeń, aż 4 były wykonywane na maszynach. Był to plan autorstwa „specjalistki”, opublikowany na renomowanym portalu. Niestety, zestaw nie zawierał ani jednego ćwiczenia właściwego dla kobiety. Drugi zestaw wcale nie był lepszy – zawierał nawet takie kuriozalne ćwiczenia jak „prostowanie przedramienia w tył w opadzie tułowia” – czyli jedno z najmniej skutecznych ćwiczeń dostępnych w arsenale dla tricepsa.
Jak powinien wyglądać plan siłowy dla kobiety?
Przeczytaj całość na PoTreningu: http://potreningu.pl/articles/4397/kobieta-na-silowni---czyli-pulapki-z-zelaza--cz--i