Szacuny
0
Napisanych postów
1
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
8
Ten temat nie dotyczy bezpośrednio sztuk walki (chociaż może jakaś SW ma takie techniki w swoim arsenale), ale myślę że dotyczy szeroko pojętej samoobrony.
Przeczytałem że napastnik (złodziejaszek, jakiś menel czy dres [w sumie to to samo]) często jest tak samo zestresowany podczas walki/napadu jak ofiara, więc czy macie jakieś techniki dzięki którym wywieracie presję na przeciwniku?
Nie oczekuje magicznych zaklęć rodem z Harry'ego Pottera, ale dużo czytałem o mowie ciała i wiem co robić żeby nie sprawiać wrażenia łatwej ofiary, naszła mnie myśl czy mową ciała można zniechęcić przeciwnika do ataku gdy dojdzie już do bezpośredniej konfrontacji - nie chodzi mi o to żeby po 5 minutach obijania sobie mordy, on wstał i uciekł do lasu, ale raczej żeby już przed pierwszym atakiem, gdy zadyma wisi w powietrzu (on zagradza mi drogę, albo zaczepia itp), agresor jednak zrezygnował, albo przynajmniej poczuł się mniej pewnie.
Wiadomo że jak psychika siądzie podczas walki, to nawet ze znajomością wszystkich sztuk walki można dostać w pysk.
Szacuny
1015
Napisanych postów
5407
Na forum
12 lat
Przeczytanych tematów
136952
Jak już on zagradza Ci drogę to po ptakach, Twoja mowa ciała powiedziała mu, że jesteś ofiarą;( Z mową ciała to się trzeba urodzić albo nad nią popracować żeby nie mieć postury i zachowań ulicznej ofiary. O mowie ciała i negocjacjach nie da się napisać w jednym poście, albo idziesz na Combaty i masz tam na treningu sytuacyjnym, albo czytasz całe opracowania dostępne w sieci odnośnie dyskusji z napastnikiem w celu załagodzenia sytuacji. I pamiętaj: jak już jesteś zaatakowany to raczej mowa ciała Ci nie pomoże, bo ktoś CHCE CI ZROBIĆ KRZYWDĘ I JEST NA TO NASTAWIONY, GOTOWY I ZMOTYWOWANY.
Zmieniony przez - Gats 2 w dniu 2015-08-19 00:45:05
,,Ludzie chwytają za miecz, by ukoić rany na duszy, których doznali w przeszłości. I by umrzeć z uśmiechem na ustach".
Szacuny
11150
Napisanych postów
51599
Wiek
31 lat
Na forum
24 lat
Przeczytanych tematów
57816
zbereznik
Przeczytałem że napastnik (złodziejaszek, jakiś menel czy dres [w sumie to to samo]) często jest tak samo zestresowany podczas walki/napadu jak ofiara...
Po pierwsze, w sumie to nie to samo. Złodziejaszek nie dąży do bezpośredniej konfrontacji. Chce Ci coś buchnąć i pozostać niezauważonym.
Z kolei menel, to "amator". Zaczepka jest raczej przypadkowa.
Natomiast dres to, primo, osoba która ma odpowiednią psychikę i lubi brać udział w konfrontacjach. Secundo, w takich konfrontacjach brał udział wiele razy. Z jednego i drugiego bierze się to, że nie jest on zestresowany. Gdyby był to nie zaczepiałby.
Tak jak Gats 2, jeśli już dres Cię zaczepił, to znaczy że "wyłowił" Cię spośród innych min. na podstawie Twojej mowy ciała.
Co ja bym zrobił w takiej sytuacji? Gdyby było jeden na jeden starałbym się pokazać, że się nie boję, że godowy jestem na walkę. Mam za sobą kilka lat treningów i potrafię uderzyć przeciwnika.
Szacuny
706
Napisanych postów
4378
Wiek
48 lat
Na forum
19 lat
Przeczytanych tematów
75796
MMA
... Natomiast dres to, primo, osoba która ma odpowiednią psychikę i lubi brać udział w konfrontacjach. Secundo, w takich konfrontacjach brał udział wiele razy. Z jednego i drugiego bierze się to, że nie jest on zestresowany. Gdyby był to nie zaczepiałby.
...
50%
W wielu wypadkach tzw. dresowi nie chodzi o walkę, tylko o wp******enie komuś bez walki (dla zabawy, leczenia kompleksów itp). I w starciu szybko wymięka. Kilka takich sytuacji miałem w latach bujnej punkowo/sharpowej młodości i zawsze kończyły się skomleniem zaczepiającego o litość.