I. godz. 4:45 - porcja platków owsianych plus szklanka mleka (150kc+100kc)
II. godz. 8:45 - sredni banan + serek wiejski (110 kc+150 kc)
III. godz. 11:45 - odzywka + jablko (125kc+95kc)
IV. godz. 14:45 - 80 gram ryzu + 1 stek turkish + pól cebuli + lyzeczka oleju + trzy pieczarki + pól papryki (280kc+170kc+15kc+20kc+40kc+10kc)
V. godz 18:45 - 80 gram ryzu + jogurt 100g + banan sredni (280kc+140kc+110kc)
na przekąskę zdarzało mi się zjeść co drugi dzień chipsy nie zawierające dużej ilości tłuszczy w ilości w ok, 250 kcal.
Do tego chodziłem codziennie piechotą 10 kilometrów, ćwiczyłem godzinę na siłownii, 30 minut aeroby (20 min rowerek + 10 min bieżnia) praktycznie 5 dni na 7 ćwiczyłem na siłownii. Nie piję alkoholu, nie palę papierosów, oprócz tego nie spożywam oczywistych rzeczy, których jeść nie wolno na diecie, ale oprócz tego piję tylko wodę niegazowaną i nie jem chleba, nie piję wszelkiego rodzaju napojów słodzonych itp itd. W/w rozpis zawiera ok. 1800 kcal dla mężczyzny, jak to sie ma przy treningu? Dodam, ze skonczylem opakowanie kreatyny i bcaa i zaczalem brac spalacz, którego używałem miesiąc czasu po miesiącu ćwiczeń. A pytania mam takie - czy ta dieta nie jest zagrożeniem dla zdrowia? Na jaką mam przejść, by trochę to urozmaicić i do tego mieć wagę 'stałą'? Dodam, że z każdym tygodniem gubię kilogramy, ale np. po weekendzie zdarza mi się zjeść np. pizzę, paczkę chipsów i ciastek - wtedy automatycznie waga wzrasta i np. w piątek mam dajmy na to 78, a w poniedziałek już 78.5-78,8. Ale później znów jest mniej. Chciałbym po prostu przejść na coś innego i jednocześnie zachować mój trening i nie przytyć. Bardzo będę wdzięczny za poradę. Pozdrawiam.