SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Bolący nadgarstek i udo - prośba o poradę

temat działu:

Trening dla początkujących

słowa kluczowe: , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 498

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 3 Na forum 9 lat Przeczytanych tematów 88
Witam.
Od razu chciałbym zaznaczyć, że w opinii niektórych do przeczytania może być sporo tekstu, ale chciałem opisać swój przypadek jak najdokładniej, a że ciężko mi było wybrać co może być istotne a co nie - wyszło ile wyszło :P. No i mam nadzieję, że to dobry dział :)

Tak jak w tytule od jakichś 2-3 miesięcy kiedy to zacząłem ćwiczyć borykam się z problemami z udem i nadgarstkiem. Objawy czasem przybierają na silę, czasem słabną, byłem już z nimi u ortopedy, jednakże za wiele mi nie doradził (co prawda powiedział mi, że mam rotacje stopy i powinienem zainwestować we wkładki do butów, ale żadnych zaleceń w jaki sposób się z tym teraz uporać mi nie dał; z nadgarstkiem zalecił tylko zaniechanie podciągania podchwytem i czekać, aż przejdzie - generalnie śmiem stwierdzić, że zainkasował 100 złotych a pomocy żadnej), a w tym tygodniu planuję udać się do fizjoterapeutki, jednakże chciałem podpytać również w tej kwestii forumowiczów, gdyż może któryś z Was cierpiał/cierpi na podobne dolegliwości i będzie mógł mi doradzić co mu pomogło, jaką kwestię ewentualnie poruszyć u lekarza/fizjoterapeuty, jakich ćwiczeń spróbować etc. co by zaoszczędziło mi i czasu i pieniędzy i nerwów.

A więc tak:

1. Nadgarstek - przeciążyłem go przez własną głupotę zbyt intensywnym treningiem, zabolał w trakcie pompek na dłoniach jakieś 2-3 miesiące temu i nie przechodzi. Początkowo zrobiłem sobie tydzień przerwy, ale nie przeszło to stwierdziłem, że zainwestuje w usztywniacz z apteki, będę dalej ćwiczył, trochę poboli i w końcu samo przejdzie (w końcu jestem młodzian, a problemów z nadgarstkami nigdy wcześniej nie miałem). Nic bardziej mylnego.
Początkowo ból był zlokalizowany po wewnętrznej stronie, przyśrodkowo (na poziomie małego palca), generalnie miałem wrażenie jakbym w tym nadgarstku miał jakieś obciążenie + 'nienaoliwione trybiki' (mogłem nim poruszać do woli, ale to było po prostu mniej sprawne niż w zdrowej ręce). I tak jakoś przez miesiąc-półtorej. Czasem było lepiej, czasem gorzej, dziwne było to, że czasem jakiś wysiłek tą ręka np. w biegu albo po treningu przynosił mi ulgę.
W tym momencie byłem u ortopedy - powiedział, że spokojnie, wszystko przejdzie, tylko się nie podciągać podchwytem i zrezygnować z cwiczeń na triceps (generalnie unikać ćwiczeń, gdzie nadgarstek by mi się odginał od osi przedramienia).
Po jednym treningu gdy napinałem przedramię poczułem jak prąd mi płynie przez środkowy palec w formie takich 'pyknięć', a po paru minutach poczułem pulsujący ból za każdym razem kiedy czułem jak krew mi pulsuje w tętnicy. To było jakieś 2 tygodnie temu i od tamtego czasu zaniechałem treningu.
Apogeum - tak jak wcześniej miałem wrażenie, że nadgarstek jest stricte przeciążony, tak tutaj zwątpiłem czy te boleści to nie problem neurologiczny. Cały czas czułem jakieś kłucie, uciski w nadgarstku/ścięgnach powierzchniowych dłoni/stawie palca wskazującego, miałem wrażenie że moja dłoń 'jest jakaś obca' (po prostu cały czas czułem jej obecność, strasznie ciężko to opisać,), praktycznie cały czas się na niej skupiałem, myślałem, że zaraz zwariuję. Była taka bardzo tkliwa, bardziej wrażliwa na cokolwiek, jak miałem coś w niej potrzymać chwilkę dłużej np. komórkę to miałem wrażenie, jakbym czuł pracujące mięśnie i to nie bolało, ale męczyło. I często miałem wrażenie, że lewa dłoń mi marznie bardziej niż prawa dłoń (albo po prostu to przez tą większą wrażliwość). Zacząłem łykać DicloDuo w nadziei, że to jakiś stan zapalny mi na ten nerw uciska i przejdzie. Wykluczyłem zespół cieśni nadgarstka, nie miałem żadnych mrówek, parestezji, rzeczy mi nie wypadały z ręki, nie bolało po wstaniu - po prostu ta dłoń była bardziej tkliwa. Tylko czułem, jakby była osłabiona. Minęły jakieś 4 dni, jednego wieczoru ten nadgarstek zrobił się sztywny (jak chciałem zgiąć dłoń do dołu to czułem takie napięcie i rozpieranie w ścięgnach na wierzchu dłoni, ale mogłem dogiąć do końca), poszedłem spać, budzę się rano - i super, już mnie nie boli oO. I zniknęło to uczucie 'obcej dłoni' więc byłem zadowolony jak diabli. Ale ciągle czuje, że ten nadgarstek jest osłabiony, czasem zakłuje to tu, to tam. DicloDuo łykam już z 5 dni, ale to odstawię, bo nic nie pomaga. Najdziwniejsze jest to, że jak np. ciotka mnie poprosi o otwarcie słoika to go otworze, poczuje ukłucie w tym nadgarstku i poboli przez 5 minut, a potem nic w nim nie czuje do końca dnia i jest super. A wczoraj np. nie bolał mnie cały dzień, pojeździłem trochę na rowerze stacjonarnym + orbitrek, napłynęło trochę krwi do przedramion i znowu czuję, że coś jest nie tak :/.
Miał ktoś kiedyś podobne problemy? Na chwilę obecną nie ćwiczę już od 2 tygodni i planuję sobie podarować siłownię do końca czerwca. Czy zrobić sobie jakieś badanie USG/EMG? Może krioterapia miejscowa/terapia falą uderzeniową albo zwykłe ćwiczenia ruchowe mogłyby tutaj coś pomóc (zważywszy na fakt, że po wysiłku mi te boleści potrafiły przejść). Czy ręka na temblak i nie ruszać przez miesiąc? Albo orteza na dłoń, wrócić na ćwiczenia, samo przejdzie? Tak jak pisałem, jutro wybieram się do fizjoterapeutki, ale może ktoś z Was miał podobne przeżycia i doda coś od siebie ku pokrzepieniu serc...


2. Udo - tu sprawa też pokręcona. Gdy biegałem jeszcze we wrześniu to wszystko było okej, teraz wyruszyłem na ulicę w lutym/marcu - ledwo przebiegłem 2 kilometry i czuje jak mnie coś uwiera w pachwinie, dobiegłem do końca 6 kilometrów i boli jak cholera. Następnego dnia - kuśtykam, pachwina boli przez jakieś tydzień i przeszło. Znowu poszedłem biegać - powtórka z rozrywki z tym, że kuśtykam jeszcze bardziej, a przeszło dopiero po jakichś 2 tygodniach. A i to nie do końca, bo cały czas czułem, że coś mi tam wadzi, najbardziej wtedy kiedy chce podnieść kolano do góry (nie żebym nie był w stanie, ale po prostu czuję, że nie idzie to tak sprawnie i bezboleśnie jak w drugiej nodze). Próbuję jakiegoś rozciągania, niby trochę pomaga. Później w kratkę - czasem szedłem biegać to bolało, czasem nie, ból był taki jakby ścięgno mi nabrzmiewało od biegania (jak mięśnie 'na pompie'), po parunastu minutach schodziło, ale przynajmniej następnego dnia nie kuśtykałem :P. Zauważyłem, że jeśli przed biegiem porozgrzewam się dobrze (jakieś 20-30 minut, bieg w miejscu, pajacyki, wyskoki, rozciąganie, kręcenie kolanami. biodrami, stopami, przysiady etc.) to udo w ogóle nie dawało o sobie znać, ale jak tylko ta rozgrzewka była mniej intensywna - to z automatu, 2km przebiegnięte i już czuję, jak ścięgna puchną. Tak było np. wczoraj - nie zrobiłem porządnej rozgrzewki, od razu wskoczyłem na orbitrek + rower stacjonarny - jak zszedłem to nie wiedziałem czy bardziej napuchnięte mam mięśnie ud czy te cholerne ścięgna w pachwinie. Dało się je również czuć bardzo mocno w trakcie przysiadu (bez żadnego obciążenia), później porozciągałem wszystkie partie mięśni nóg, ale za bardzo nie pomogło i dzisiaj pachwina daje o sobie znać - czasem jak idę, czasem jak siedzę, ból jest taki duszący i umiejscowiony wewnątrz uda, w tym zgięciu gdzie są ścięgna, ale nie powierzchniowo tylko trochę głębiej.
Wie ktoś może co to za przypadłość? Stan zapalny, naciągnięty mięsień, jeśli tak to jaki? Czy na jakiś czas podarować sobie sobie bieganie/rower, w międzyczasie rozciągać ten mięsień/też zastosować jakąś fizjoterapię (czytałem, że krioterapia może pomóc?), a później porządnie się rozgrzewać przed treningiem i porządnie rozciągać po? Najgorsze jest to, że czasem boli mocniej a czasem prawie w ogóle i być może dlatego też ten ortopeda niczego u mnie wtedy nie zdiagnozował - wyginał mi tą nogę w lewo/prawo, do góry i dołu, ale akurat wtedy nic mnie w niej nie bolało, więc nawet nie zająknąłem się przy jakimkolwiek ruchu, a tylko wskoczyłem wczoraj na rower i od razu ścięgna napuchnięte jak balon :/

Z góry dziękuje za wszelkie porady, jestem świadom, że forum nie zastąpi wizyty u specjalisty, ale tak jak pisałem - każdy mógł się zetknąć z podobnym problemem i każdemu mogło pomóc co innego, co wezmę pod uwagę :)

Pozdrawiam
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Zaczynam swoją przygodę z ćwiczeniami.

Następny temat

Obciążenie dla stawów

forma lato