salamzOdnośnie zdania "bez diety", miałem na myśli że jadam o różnych porach i nieregularnie, gdyż nie pozwala mi na to praca.
Dobra, teraz na poważnie. Dieta i pełna kontrola tego co się je jest niezbędna przy redukcji (jeżeli ma mieć sensowne efekty). Przy masie, o ile MASZ teraz niski poziom tkanki tłuszczowej, ~10% lub mniej możesz pozwolić sobie na więcej.
Wystarczy że będziesz się trzymał prostych zasad.
Jedzenie ma być "czyste". Nie przetworzone, żadnych rzeczy które wymieniłem wcześniej jak fastfoody i słodycze.
Dużo warzyw, trochę owoców. I mięcho. Klasyczny kurczak i schab. Odżywki są ci do niczego nie potrzebne.
Jedz dużo, zwłaszcza
po siłowni. Np ~30 minut po cyc (bez panierki, glir lub gotowany, od biedy może być smażony) z 2 woreczkami ryży. Do tego jakiś sos, warzywa itp. Potem po ~2h jeszcze raz to samo (lub podobnie - np schabik pieczony z kaszą). Przed spaniem ze 100-200g owsianych z rodzynkami na maślance.
Na śniadanie jajecznica z kilku jaj na boczku itp.
Jedz dużo, zawsze odchodzć od stołu syty.
A tak przy okazji, to pewnie mówisz NIE diecie bo nie wiesz co to jest dieta. Pewnie sobie wyobrażasz że to z 10 posiłków dziennie co 1.5h ze starannie odważonym brokułem. To też _może_ być nazwane dietą. Ale to nie jest JEDYNA dieta. Niektóre diety mają swoje nazwy i zestaw ścisłych reguł, inne to tylko ogólne założenia i wskazówki, a jeszcze inne nawet nie mają nazwy i są indywidualną praktyką pojedynczych osobników.
Dieta to wszystko to co zjadasz. Nawet twoi dziadkowie mieli dietę, tylko że nie nazywali tego tak. Jedli co mi pasowało. Ale to też była jakaś tam dieta.