W sierpniu nabawiłem się kontuzji pleców, co skończyło się na całkowitym braku ruchu do początku lutego.
Zastanawiam się co bardziej pomoże mi w odzyskaniu formy. Interwały czy może tabata ? W maju wracam na korty, więc mam jeszcze 2-3 miesiące. I interwały i tabate już przerabiałem kilka razy, ale nie wiem co mi teraz bardziej pomoże, patrząc na aktualnie fatalną kondycje.
W tenisie potrzeba bardzo dobrej kondycji, więc nie zamierzam się bawić z godzinnym bieganiem itd. Oczywiście wiem, że od razu nie mogę wskoczyć na głęboką wodę, więc wszystko będzie z umiarem i z głową.
Bardzo proszę o pomoc, bo czasu coraz mniej :)