Mam 190 cm wzrostu, waże 86 kg. Jestem nietypowo zbudowany bo wydawać by się mogło że wagę mam w miarę ok i proporcje poszczególnych partii są zachowane. Niestety jest inaczej. Jestem bardzo wątlej budowy "wąskie bary", mam chude kończyny ale cały fat zalewa mi brzuch i cyce (piwo, chipsy itd). 4 lata temu ćwiczyłem ponad rok ale bardziej rekreacyjnie bez lepszych wyników. Od tamtej pory zero, kondycja tez raczej kiepsko. 2 tygodnie temu postanowiłem się trochę rozruszać i tu pojawił się problem. Przeczytałem kilka tematów na stronie i wybrałem odpowiedni trening dla siebie tj FBW 3x tydz. : przysiady ze sztanga , wyciskanie na prostej, MC, wiosłowanie sztangą .
Kazde ćwiczenie wykonuje 4x8powt. Wszystko byloby w porządku gdyby nie dziwne (przy okazji bardzo małe) obciążenia na poszczególne partie.
przysiad pełny - 30kg
wyciskanie - 40 kg
MC - 50 kg
wiosłowanie - 30 kg
Mam świadomość, że nienormalne jest robić przysiad z mniejszym obciążeniem niż wyciskanie ale inaczej nie daje rady. Probowałem dołożyc pare kilo do 40 ale odbija się to na ilości powtorzeń. Dodam jeszcze, że nigdy nie udało mi się robić normalnie przysiadów. Muszę podkladać pod piety przynajmniej 5 centymetrowe ksiązki inaczej lecę w tył (bez wzgledu na obciazenie nawet bez nie jestem w stanie zrobic pelnego przysiadu). Co powinienem zrobić w takim wypadku ? zmienić plan ? liczbe powtórzeń ? już sam nie wiem . Bardzo proszę o pomoc.
Pozdrawiam