Jestem uczniem LO i to takiego "niesportowego". Podczas jednego wf w tygodniu siedzimy na sali u siebie (a sala jest wielkość kurnika) i do tego dzielimy jeszcze sale z dziewczynami. Gramy za zwyczaj wtedy w siatkę i ponieważ jest nas na trzy składy mamy wf mnie więcej taki: lekka rozgrzewka i może z 10 min gry. Litości....
Więc pomyślałem, że może zrobimy raz w tygodniu jakiś trening. No ale siłowni nie ma, miejsca za wiele nie ma, więc najbardziej optymalna wydała mi się tabata. Jeżeli ktoś ma inny pomysł z chęcią posłucham.
I teraz pytanie jak powinna wyglądać taka tabata? Pomyślałem, że może powinno być to:przysiad, podpieramy się rękoma i wyrzucamy nogi do tyłu, pompka i wstajemy. Nie jestem pewien, czy tak długie ćwiczenie nadaje się na tabatę. W ciągu 20s nawet będąc silnym zbyt wiele takich powtórzeń się nie zrobi. Czy to się nada? Czy może jakieś inne ćwiczenia? Od razu mówię, że hantle nie wchodzą w grę. I jeszcze taka mała uwaga: tu sa ludzie o bardzo rożnej sprawności fizycznej. Jedni grali parę lat w klubach, inni parę lat na włefach siedzieli na ławce. Tabata chyba nada się dla wszystkich prawda?