Od lutego walcze z tłuszczem, zaczynałem od wagi 90 kg.
Zastosowałem diete LC (3 tygodnie opisane w macro dostepne pod linkiem TUTAJ.
Aeroby 5-6 razy w tyg (20 km rowerem okolo 20 kmm/h, po miesiące zwiększone do 25-30 km) Dieta działała, efekty były bardzo wolne,w czasie 2 miesięcy waga zeszła do 85 i zaczeła coraz wolniej spadać, aż stanęła na 84..
Natrafiłem wtedy na diete VLCD, ograniczyłem znacznie aeroby ale efekty były piorunujące, po 10 dniach waga wynosiła 79.8 (pierwszy raz od roku było 7 na przodzie :) ) wypłaszczyło mnie okropnie, ale byłem mega zadowolony, później przyszły święta i pojadłem dosyc sporo przytyłem do 87 (duzo wody) od tego czasu ciągnę vlcd waga wynosi 85 kg i nie ma zamiaru schodzić. Aeroby 1-2/tydzien (brak sił na tych kaloriach na więcej) + oczywiście siłowy 5 razy na tydzien. Jako, że mam już jako takie doświadczenie z "suplementami wyższych lotów..." sięgnąłem po nie niestety nie zbyt dużo dają (t3, clen dla ścisłości)
Jako, że chciałem w wakacje (choć na 2 połowę)mieć upragnione chociaż 80 kg chciałbym jakoś uratowac moją sytuację. Bardzo proszę o pomoc i opinie co robić. Pozdrawiam
Bf ~17%
staż na siłowni 3 lata
Typ budowy: endomorfik(troszkę z mezo)
"Szaleństwem byłoby robić tę samą rzecz wiele razy w taki sam sposób i oczekiwać innych rezultatów" - Albert Einstein