Przedtem trenowałem z przerwami większymi lub mniejszymi od 17 roku zycia.
Szlo całkiem niezle, aspiracje były wysokie, jednak w 2003r. nabawiłem się podczas martwych ciagów kontuzji kregosłupa.Wtedy to postanowiłem odstawić treningi na jakiś czas, a zrobiło się z tego niestety 7 lat...
Jakość życia spadła drastycznie, razem z forma...Przedtem był to dla mnie chleb powszedni, coś bez czego nie moglem żyć.
Bóle mam praktycznie cały czas, z tym, że nauczyłem się z tym funkcjonować.Prace mam siedzącą, więc też nie służy to kregosłupowi.
Lekarze - szkoda gadać.
Chce ruszyć to po swojemu, czyli trening przede wszystkim na wzmocnienie mięśni w okolicy dolnej kregosłupa, które stabilizują i maksymalne rozciagniecie w tej okolicy.Mysle tak :
- Ćwiczenie na prostowniki grzbietu na ławce rzymskiej
- Wznosy kolan/nóg w zwisie na drążku na wzmocnienie mięśni brzucha
O metodzie McKenziego słyszałem...
To będzie baza ćwiczeń na każdym treningu.
Do tego treningi cardio, czyli rower stacjonarny i orbitrek, ponieważ muszę zrobić ostrą redukcje (186cn i 120kg wagi, typ ciała endomorficzny)
Mam wątpliwości jeśli chodzi o trening siłowy, a konkretnie czy mogę robić przysiady z małym cięzarem i martwe ciągi rownież z małym obciążeniem, zakladajac ze zachowam jak najlepsza technike ?
Jak wiadomo sa to cwiczenia, które szczególnie obciążają dolny odcinek kręgosłupa a z drugiej strony sa ogolnorozwojowe i nie chcialbym ich eleminowac z mojego treningu.
Jeśli ktoś miał lub ma z tym do czynienia to chętnie wysłucham jak najlepiej ruszyć to wszystko.
KLUCZEM DO SUKCESU JEST WIEDZA, RESZTA TO ŚRODKI POMOCNICZE