CZĘŚĆ PIERWSZA
Autor: restler
dla Fight24
W styczniu wybrałem się do Legionowa z sześcioma pytaniami do Artura Zająca, trenera, zawodnika i organizatora. Jego pasją są sporty walki i z planu wywiadu na sześć pytań zrodziła się 2 godzinna konwersacja, a raczej monolog, o początkach Kickboxingu, Muay Thai, organizacji gal i dobieraniu sprzętu sportowego. Monolog, gdyż ja zaciekawiony słuchałem Artura, co raz przerywając mu, by wyciągnąć więcej szczegółów. Przedstawiamy wyczerpujący i niezwykle ciekawy wywiad z Arturem Zającem. Naprawdę gorąco polecamy wszystkim urodzonym w ostatniej dekadzie XX wieku i młodszym.
Fight24.pl: Witaj Artur! W tym roku zorganizowaliście Mistrzostwa Polski Oriental Rules pod patronatem PZKB. Wcześniej organizowałeś gale zawodowe. Skąd taka nagła zmiana preferencji?
Artur Zając: Dokładnie, w tym roku zorganizowaliśmy po raz pierwszy zawody amatorskie, z czystej ciekawości. Zaskoczyła nas bardzo pozytywnie frekwencja oraz reakcja zawodników, którzy przyjechali na nasze zawody. Fighterzy byli zadowoleni, że nie musieli jechać przez pół Polski, tylko mieli zawody w centralnej części kraju. Zrobiliśmy relację video z gali, którą będziecie niebawem mogli obejrzeć. Niestety na żywo nie komentował u nas Krzysztof Łukasiewicz, ale miejmy nadzieję, że uda nam się dograć komentarz.
F24: Dlaczego już nie organizujecie gal Battle of the Dragons? Przecież sportowo to były doskonałe gale, walczył Artiom Voskobolnikov, Tomek Sarara i inni naprawdę doskonali zawodnicy.
AZ: Zajęliśmy się czymś innym. Plany na kolejne gale są, ale na razie sami nie jesteśmy w stanie zorganizować kolejnych gal. Stawiamy na gale zawodowe, tradycyjne, ale myślimy również o Lidze Muay Thai i K-1. Jeśli chodzi o tą ligę to postawimy raczej na formułę Pro Am, żeby zawodnicy mogli się przyzwyczajać do zawodowych walk, zanim wyjdą walczyć o poprawienie rekordu. Obserwuję polską scenę i widzę, jak organizatorzy starają się to robić we Wrocławiu, Szczecinie, jak Tomek Makowski to robi. Tutaj w Warszawie okazuje się, że nic nie ma, a klubów multum, więc zapotrzebowanie na takie starty jest ogromne. Sami zaobserwowaliśmy to na przykładzie zawodów w Pomiechówku pod Warszawą, gdzie ludzie z okolicy byli bardzo zadowoleni, że nie muszą jeździć do Wrocławia czy do jakiegoś innego Kalisza, tylko mają zawody pod nosem, a że Mistrzostwa Polski to tym bardziej ich zmotywowały do przyjazdu.
czytaj więcej
Redaktor Fight24.pl i Sceny MMA i K-1
http://www.fight24.pl/
http://www.sfd.pl/Scena_MMA_i_K_1-f131.html