SFD.pl - Sportowe Forum Dyskusyjne

Siergiej Kowaliew dla BB: Warunki w Rosji są o wiele lepsze!

temat działu:

Sztuki Walki

słowa kluczowe: , , , , ,

Ilość wyświetleń tematu: 860

Nowy temat Wyślij odpowiedź
...
Napisał(a)
Zgłoś naruszenie
Początkujący
Szacuny 0 Napisanych postów 67 Na forum 14 lat Przeczytanych tematów 485


O początkach swojej kariery, powodach wyjazdu do USA, sprawie "potężnego ciosu" oraz planach na przyszłość - niepokonany czołowy zawodnik wagi półciężkiej na świecie - Siergiej Kowaliew (20-0-1, 18 KO) w rozmowie z BoxingBet.pl.

BoxingBet: Urodziłeś się w Czelabińsku, ale od początku kariery mieszkasz i trenujesz w Fort Lauderdale na Florydzie. Opowiedz nam o powodach, dla których przeniosłeś się do Stanów Zjednoczonych.

Siergiej Kowaliew: Tak, urodziłem się w Czelabińsku. W 2009 roku przyjechałem do Północnej Karoliny i po trzech miesiącach treningów postanowiłem zostać zawodowym pięściarzem, otrzymując tam licencję. Później przed pewien czas latałem do domu, ale w 2010 roku postanowiłem trenować na stałe w USA, tym razem w Las Vegas, gdzie spędziłem 4 miesiące. Następnie odbywałem treningi w kalifornijskim mieście Big Bear. W marcu 2012 roku podjąłem decyzję zamiany obozu treningowego i wyruszyłem do Fort Lauderade na Florydzie. Jestem tutaj do dziś.

Jak możesz porównać warunki treningowe, którymi dysponowałeś w Rosji z tymi, które obecnie masz w USA?

SK: Fakt, iż kilkakrotnie zmieniałem obóz treningowy świadczy o tym, że coś mi się nie podobało w procesie przygotowań. Dlatego próbuję pracować w różnych gymach pod okiem różnych trenerów. W Czelabińsku warunki do treningów są oczywiście lepsze. Sala treningowa znajduje się parkowej części miasta, co jest idealne do biegania i gier takich jak piłka nożna czy koszykówka. Poza tym jest sauna, lekarz sportowy i masażysta, co bardzo ułatwia przygotowanie do walk. Nie mam też żadnych problemów ze sparingpartnerami w Czelabińsku, gdyż nie muszę płacić pieniędzy. Oni pomagają mi z czystej przyjemności. Ogólnie rzecz biorąc wszystko kosztuje tu o wiele mniej niż w USA. W Stanach wszystkie te niezbędne rzeczy są ulokowane w różnych częściach ogromnego miasta i wszystko jest o wiele droższe. Moim zdaniem warunki do treningu są w Rosji o wiele lepsze!

Po serii ośmiu efektownych nokautów stałeś się rozpoznawalnym bokserem w USA, ale inni zawodnicy zdają się Ciebie unikać. Nie sądzisz, że jesteś niedoceniany?

SK: Nie mam pojęcia. Ja po prostu wychodzę na ring i robię to co mogę i potrafię.

Jakie są twoje plany na przyszłość i ile walk planujesz stoczyć w tym roku?

SK: Chciałbym stoczyć jeszcze cztery pojedynki. Aktualnie odbywają się rozmowy dotyczące organizacji pojedynku w kwietniu w Moskwie. Na ile jest to realne trudno mi powiedzieć, wszystko wyjaśni się do końca lutego.

W internecie pojawia się dużo opinii na temat Twojego potężnego uderzenia. Według wielu potężny cios jest jedyną Twoją zaletą bo oprócz tego ukazujesz braki natury technicznej. Możesz się z tym zgodzić?

SK: Nie mam tak silnego ciosu, jak wam się wszystkim wydaje! Ja po prostu wyprowadzam cios wtedy, kiedy trzeba, czyli w odpowiednim momencie.

Widziałeś w akcji polskich bokserów wagi półciężkiej? Ostatnio sławę za Oceanem zdobył Andrzej Fonfara, widziałbyś się w potencjalnym pojedynku z nim?

SK: Tak, widziałem go raz, gdy walczył w Chicago. Wygrał wtedy przez nokaut w pierwszej rundzie. Ja jestem gotowy i zainteresowany konfrontacją z każdym rywalem, ale pod warunkiem, że ów rywal jest notowany w światowych rankingach.

Opowiedz nam coś na temat twoich bokserskich początków. Jak to się stało, że zainteresowałeś się i zacząłeś trenować boks?

SK: Często w szkole, będąc małymi dzieciakami w niższych klasach, lubiliśmy sprawdzać kto z nas jest najsilniejszy, podobnie było na podwórkach, na których mieszkaliśmy. W tym czasie należałem do sekcji hokeja. Później zapisałem się na zapasy, które trenowałem przez pół roku. Pewnego dnia (miałem wtedy 11 lat), mój kolega z klasy, z którym siedziałem w jednej ławce powiedział, że zapisał się do sekcji bokserskiej. W ten właśnie sposób zacząłem swoją przygodę z boksem i zostało mi to do dziś. Mój pierwszy bokserski trening odbyłem 1 grudnia 1994 roku.

Rozważałeś zawieszenie rękawic na kołku po tragicznym pojedynku, w którym śmierć poniósł Roman Simakow? Jego rodzina kontaktowała się z tobą?

SK: Miałem takie myśli, ale dzięki pomocy osób, które mnie wspierały, ponownie wyszedłem na ring. Teraz walczę dla siebie i dla Romana Simakowa. Nie, oni nie kontaktowali się ze mną ponieważ uważają, że jestem winny.

Jakie są Twoje życiowe plany oraz marzenia? W jakim punkcie kariery widziałbyś siebie za 5 lat?

SK: Któż wie co będzie jutro? Jedynie Bóg to wie. Chciałbym mieć zdrowe i piękne dzieci oraz zakończyć karierę w dobrym zdrowiu i spędzać czas z rodziną.

Planujesz powrót do rodzinnych stron po zakończeniu kariery?

SK: Jeszcze o tym nie myślałem. Czas pokaże.

Doszły nas słuchy, że posiadasz wyższe wykształcenie. Jaki uniwersytet i jaki kierunek ukończyłeś?

SK: Zgadza się, w 2005 roku ukończyłem Państwową Akademię Wychowania Fizycznego na kierunku sporty zimowe oraz sporty walki.

Rozważasz zmianę kategorii wagowej? Waga półciężka w obecnym czasie nie jest zbyt popularna.

SK: Nie, zamiana kategorii wagowej nie jest w moich planach. Myślę, że dzięki mojej aktywności kategoria półciężka znów się ożywi.

Chciałbyś dodać coś dla twoich polskich kibiców oraz czytelników BoxingBet.pl?

SK: Chciałbym pozdrowić wszystkich, którzy mi kibicują i życzyć im zdrowia. Zajmujcie się sportem, przyjaciele!

Dziękuje za wywiad.

http://kovalboxer.ru/images/stories/datsogallery/originals/5382D8416DC7-2.jpg 
Ekspert SFD
Pochwały Postów 686 Wiek 32 Na forum 11 Płeć Mężczyzna Przeczytanych tematów 13120

PRZYSPIESZ SPALANIE TŁUSZCZU!

Nowa ulepszona formuła, zawierająca szereg specjalnie dobranych ekstraktów roślinnych, magnez oraz chrom oraz opatentowany związek CAPSIMAX®.

Sprawdź
Nowy temat Wyślij odpowiedź
Poprzedni temat

Siła Uderzenia

Następny temat

Jak pojedynkować się z silniejszym i bardziej doświadczonym?

forma lato