Jako że zdobyłem dostęp do miejsca, w którym uzbierało się trochę gratów, postanowiłem znów zacząć przygodę z żelastwem. Mam dostęp przede wszystkim do wolnych ciężarów, więc oczywistym jest wykorzystanie na początek systemu FBW. Czytając ogólnie arty o FBW trafiłem na ten wyjaśniający podstawy i wpadł mi w oko całkiem miły plan. Nie mam jednak dostępu do wszystkich maszyn potrzebnych przy wykonywaniu tych ćwiczeń, dlatego postanowiłem go trochę zmodyfikować. Nie byłoby tego tematu i tylu pytań, gdybym znał się choć trochę na targaniu żelaza, więc się pytam.
A
Barki:
- Wyciskanie hantli 2s
Klatka piersiowa:
- Wyciskanie hantli na skosie 3s
Bicepsy:
- Uginanie ramion ze sztanga 2s
Plecy:
- Martwy ciąg 2s
- Podciąganie na drążku 2s
Nogi:
- wykrok 2s
- wspięcia łydek 2s
Tricepsy:
- podnoszenie rąk siedząc 2s
B
Barki:
- Military press 2s
Klatka piersiowa:
- Wyciskanie sztangi płasko 3s
Bicepsy:
- Uginanie ramion ze sztangielkami w chwycie młotkowym 2s
Plecy:
- Wiosłowanie sztanga 2s
- Unoszenie z opadu 2s
Nogi:
- Przysiady ze sztanga 2s
- Uginanie nóg w leżeniu 2s
Tricepsy:
- wyciskanie francuskie 2s
Wszystko po x10 powtórzeń
To jest mój wymyślony plan.
I teraz do sedna: Czy takie coś ma sens? Jest ok? Jeśli nie, to prosiłbym o konkretne zmiany.
2s, 3s, rozumiem, że to liczna serii. Czy mogę zmienić w każdym cwiczeniu ilość serii na 3, wszystkie po 10 powtórzeń? Oczywiście z progresem ciężaru. W tym tygodniu zamierzam poznać swoje maksy w podanych ćwiczeniach, co pozwoli mi na dokładniejsze rozpisanie planu.
Zdaję sobie sprawę, że gdybym poświęcił dużo więcej czasu, pewnie znalazłbym odpowiedzi na większość tych pytań, jednak sami wiecie jak to jest. Głownie zależy mi na ocenie samego planu, doboru ćwiczeń.
Pozdrawiam i dziękuję z góry za wszystkie odpowiedz!