Witam, mam 20 lat, od jakichś 2 miesięcy mam problem z lędźwiami. Zaczęło się od bólu w okolicach kręgu L3-L5 podczas robienia szrugsów. Ciężar nie był zbyt duży (ok 60kg). Dodam że był to trening całych pleców, Zdążyłem zrobić wcześniej podciągania na drążku, wiosło sztangielką, potem sztangą i prostowania tułowia z opadu. Ciężar był średni, ćwiczenia wykonywane spokojnie, dokładnie technicznie, oprócz ostatniej serii wiosła sztangą gdzie lekko się bujałem. Oczywiście przerwałem trening. Na początku przez 2-3 dni ból był dość silny. Skonsultowałem się z neurologiem, powiedziała że mam na pewno naciągnięte więzadła, przypisała rozkurczowy myopam i przeciwbólowy Refastin 100mg/dobę. Ból mijał, po dwóch tygodniach czułem go tylko przy głębszych skłonach i po dłuższym siedzeniu. Minęło 1,5 miesiąca i nadal czułem ból więc poszedłem na RTG. Na prześwietleniu RTG wyszło:
"Niewielkie lewowypukłe skrzywienie kręgosłupa lędźwiowego. Lumbalizacja S1. Zwężenie przestrzeni międzykręgowej L5/S1. Tendencja do poziomego ustawienia kości krzyżowej" Niedługo wybieram się z tymi wynikami to traumatologa/ortopedy zajmującego się rehabilitacją, ale chciałbym znać waszą opinię, bo wiem, że są tu ludzie znający się na rzeczy. Jeśli miałbym ocenić bół w skali 1-10 to dałbym max 2, aż nie chce mi się wierzyć że jest taki wynik.. Dodam, że podczas innych czynności (pływanie, chodzenie, jazda na rowerze, leżenie zarówno na boku/plecach/brzuchu) bólu nie czuję. Nawet nawet jak przenoszę coś cięższego też jest ok. Wczoraj byłem na siłowni, zrobiłem trening klatki i bicepsów praktycznie bez jakiegokolwiek bólu. Jedynie czułem lekki ucisk podczas ostatniej serii wyciskania na skosie(45 stopni).
Co sądzicie o tych objawach, to coś poważnego?
Z góry dziękuję za wszelkie opinie.
pozdr.