Ponad 2 tygodnie temu na treningu koszykówki upadłem na tyle nieszczęsliwie, że wygiąłem lewą dłoń do środka. Doskwierał mi dośc silny ból jednak ręka nie spuchła ani nic w tym stylu... Po 4 dniach udałem się do szpitala na przeswietlenie i rozmowe i lekarz zalecił mi bandaż elastyczny i różne maści. Teraz mineły 2 tygodnie od upadku a 10 dni od wizyty u lekarza i jestem troche zaniepokojony. Co prawda dłoń przy niewykonywaniu żadnych ruchów nie boli wcale jednak gdy chce ją obkręcić w prawo lub w lewo (np. obkręcic jakiś zawór) to moge to zrobić tylko do pewnego momentu a potem odczuwam ból. Natomiast do góry i w dół mogę dłonią poruszać bezproblemowo. Niemogę także podnosić ciezszych rzeczy powyżej 1,5 kg ~ bo odrazu odczuwam silny ból w nadgarstku. Aktualnie używam maści fastum i bandaż elastyczny jednak patrząc na to z mojego punktu widzenia gojenie jest bardzo wolne albo go wogóle niema a na czasie mi własnie bardzo zależy.
Może miał ktoś podobny problem ? Wszystkie wypowiedzi mile widziane...