Postanowiłem trochę posprzątać bałagan, który zrobiłem przez 4 lata pracy zdalnej i dosłownie zerowa aktywność fizyczna (30 minut spaceru z psem/dzień to jedyna rzecz, która robiłem).
Trochę informacji:
Wzrost: 175 cm,
Luty:
Dieta: pudełkowa, 1500 kcal,
Waga: 72 kg
Aktywność fizyczna: 0 (oprócz spacerów z psem - 30 min/dzien, więc ok 4000 kroków)
Marzec:
Dieta: pudelkowa, 1500 kcal,
Aktywność fizyczna - siłownia 2 x w tyg (5-10 minut kardio, ok 50 min trening siłowy), spacery z psem - 30 minut/dzien
Waga: 68 kg
Kwiecień:
Dieta: 2000-2500 kcal, sam gotuję, sporo białka (120-150 g/dzien), kreatyna (3 g dziennie)
Aktywność fizyczna - siłownia 2-3 x w tyg (5-10 minut kardio, ok 50 min trening siłowy), spacery z psem 30-60 minut/dzien (też wyszło mu na dobre, że ruszyłem się z kanapy)
Waga: 67 kg
Niestety od miesiąca czuję się jakbym utknął. Waga spadła o 1kg, obwód w pasie zjechał o 1 cm i trochę nie wiem co robić.
Z jednej strony bardzo mi zależy na tym, aby zrzucić ten tłuszcz z brzucha/klatki piersiowej/boczki, ale z drugiej nie chce wracać na dietę 1500 kcal bo chciałbym też budować masę mięśniową, a na takim deficycie po każdym ćwiczeniu na siłowni kręciło mi się w głowie.
Załączyłem aktualny stan sylwetki.
Z góry dziękuję za odpowiedź co do najrozsądniejszej drogi w tym przypadku