Mianowicie jak ja sam sobie licze 0 kaloryczne to wychodzi mi 3k kcal. czyli ja jedząc 2600kcal jestem juz na deficycie 400kcal(od 3 tygodni) + co tydzień zwiększam cardio o 50kcal. myślicie ze jest to srednie rozwiazanie? Wrócić na 0 kaloryczne na tydzień i po 0 kalorycznym ucinać 100kcal co tydzień? +cardio zacząć od 200kcal i tez zwiekszac co tydzień?
Pisze tu na forum ponieważ jestem nieufną ku*wą XD
Czy była by tu dobra dusza która mogłaby obliczyć moje 0 kaloryczne i uświadomić mnie czy faktycznie robię coś nie tak lub ze wszystko robię okej i jedyne co zawodzi to moja cierpliwość?
waga 90, wzrost 177, wiek 20lat, praca siedząca(mimo to staram się dobijać 8k-10k kroków) trening fbw 3x w tygodniu+ cardio w dni nietreningowe(350kcal)
od 8 czerwca jestem na deficycie, chyba. bo od 10 czerwca waga stoi mi w miejscu czyt. 90kg(balansuje 90-91).
Zapotrzebowanie kaloryczne(stosuje je od 8 czerwca)- 2600kcal 200g białka 90g tłuszczów i 240g węgli
Przez 2 miesiące moje wymiary ciała zmieniły się następująco:
2 miesiące temu teraz:
Pas-110 108
udo-62 61
talia-96 93
klatka-110 108
Więc zmiana niby jest (co prawda śmieszna jeśli popatrzymy na to ze w 2 miesiące się tak mało zmieniło ale jest)
Jeśli będziecie chcieli mogę przesłać zdjęcia sylwetki do porównania(25 maj oraz 25 czerwiec, ja nie dostrzegam nic wielkiego ale może jestem zbyt krytyczny dla siebie)
peace