ostatnio naszła mnie pewna myśl. Jaki czas podania zaoferuje największą skuteczność w temacie spalania tkanki tłuszczowej?
A) Można brać przed treningiem, tylko czy w trakcie nie wypacam tego co właśnie wziąłem, zanim zacznie w ogóle oddziaływać na organizm? Czyli tak jakby wychodzi na zero?
B) Czy lepiej wziąć po treningu, kiedy metabolizm jest przyspieszony, wtedy dokładamy dodatkowe stymulanty spalania tłuszczu, które wzmacniają i wydłużają proces spalania tkanki tłuszczowej?
C) Czy może działanie takich specyfików opiera się głównie na kofeinie, która ma za zadanie pomóc podczas treningu pod względem wytrzymałości, a dodatki do spalania to... no właśnie, dodatki do spalania, które mogą działać, ale nie muszą - właściwie ich działanie może być marginalne?