Wiek: 18
Wzrost: 183
Waga startowa: 80
Waga docelowa: 75
Plan: Góra/dół + jeden dzień kardio
Staż: Półtora roku
Redukuje już ponad drugi miesiąc, zaczynałem z wagą ok. 80kg, moim głównym celem było pojawienie się "sześciopaka" , pierwszy raz w życiu zacząłem liczyć kalorie, przedtem tylko na oko. Z moich wyliczeń jadłem wtedy ok 3k kcal. Po półtora miesiąca może nawet mniej dojechałem do 2,2k, 2 tygodnie później było to już 2k kcal. Ważyłem wtedy coś koło 75.5 -76kg. Myślę że za szybo zjechałem bo teraz bedąc na 2k kcal jem naprawdę mało, czuje się czasami strasznie głodny jedząc i tak posiłki o niskim poziomie IG. Daje zdjęcie poniżej z przed około 2 tygodni, niestety nie pojawił się u mnie kaloryfer chociaż nie powiem że przed tem byłem bardziej zalany na brzuchu, są widoczne teraz jakieś mięśnie ale nie do końca mnie to satysfakcjonuje. Teraz pytanie jest sens to ciągnąć dalej czy lepiej masować? Niżej już raczej nie zejdę z kaloriami także jedynie w grę wchodzi jakiś spalacz ale nie wiem czy jest dobry pomysł. Jestem w stanie wyciągnąć z tego więcej czy to już jest zależne od uwarunkowania genetycznego?