Na 1 treningu troche sie za bardzo rozpedzilem prxez co meczyly mnie okropne zakwasy (nie moglem wyprosotwac rak przez +/- tydzien). Na dzisiejszym trebingu okazalo sie ze rece odmawiaja mi posluszenstwa i zwyczajnie nie mam w nich sily. Na 1 teeningu wyciskalem kolo 50 kg w paru powtorzeniach. Dzis ledwo udalo mi sie 40 kg. Wyraznie to czuje. Tak samo z hantlami. Moglem bezproblemowo cwiczyc 8 kg a dzisiaj bylem zmuszony zejsc do 4. Co sie dzieje? Silownir mam zaplanowana w poniedzialek, srode oraz piatek.
Nadtwpne moje pytanie brzmi, zestaw cwiczen. Jaki zestaw cwiczen bylby optymalny dla mnie? Gdyby mogl mi ktos po kolei wypisac taki maly zestaw ci powinienem robic byloby wspaniale. (Dotad sluchalem sie rad kolegow i cwiczylem ich zestawem)
I oststnie moje pytanie, oplaca sie inwestowac w jakies bialko / kreatyne / ogolnie odzywki? Jesli tak to co polecacie? Dziekuje slicznie i prodze o eyrozumialosc. Kazdy kirdys zaczynal ;)