mam problem z którym już byłem u lekarza ale jako że nie wiele on zdziałał moim skromnym zdaniem to przychodzę z tym problemem tutaj.
Zacznijmy od tego że mam 22 lata nigdy nie brałem żadnych sterydów jedyne co brałem to kreatyna, białko, jakiś zestaw witamin i ashwagandha (aktualnie tylko kreatyne), waże 65 kg przy wzroście 169cm, ćwiczę w domu już prawie rok mam ławkę, hantle, sztangę i wszystko co potrzebne że zrobić w miare spoko trening w domu ale nie jestem jakiś mega wkręcony w siłownie głownie zrobiłem to dlatego bo ważyłem 55kg co nie prezentowało się najlepiej ale mimo skoku na 65kg nadal twardo sobie ćwiczę 3 razy w tyg. by wyglądać i czuć sie lepiej.
Problem zaczął się od tego, że kolega w pracy zwrócił mi uwagę, że mam jakieś cycki jak (i tutaj pojawiło się porównanie do kolegi który jest po prostu otyły i ma duże piersi przez to ) myślałem, że tylko tak ułożyła się koszulka i tak też powiedziałem ale powróciwszy do domu i spojrzeniu w lustro okazało się że rzeczywiście coś tu nie gra, klatka od dołu podlała się trochę a sutki i może z pół centymetra skóry w okół nich zaczęły odstawać od reszty klatki co w efekcie przy nawet luźniejszej koszulce daje efekt piersi/opadnietej klatki, dodam jeszcze że jeżeli chodzi o wszystkie wyżej wymienione suplementy zostały odstawione jeszcze z 2 miesiące przed zauważeniem problemu ale ich bym raczej o to nie podejrzewał.
Poszedłem więc lekko przybity( bo klatke zawsze uważałem za jeden ze swoich atutów ) do lekarza który powiedział, że nie ma raczej sensu kierować mnie do endokrynologa ponieważ to nie gino a już kilka osób z gino miała owa pani i skoro odstawiłem owe suplementy już 2 miechy temu to lepiej poczekać jeszcze bo może to przez nie, ale dla niej żadnego problemu nie ma "tak właśnie wygląda rozbudowana klatka u mężczyzny" powiedziała, i że może za bardzo skupiam się na treningu tej klatki i może troszeczkę póki co odpuścić z jej robieniem (co nie wiem jakby miało niby pomóc).
No dobra uznałem że rzeczywiście może trochę panikuję i skoro to nie gino to sie trochę uspokoiłem ale minął kolejny miesiąc a to dalej jest i dalej cały czas o tym myślę. Zastanawiałem się już czy może nie spróbować tego Nolvadexu którym robią sobie odbloki sterydziarze ale boje sie że to tylko pogorszy sprawe.
Wróciłem też do kreatyny tłumacząc sobie w głowie że może to po jej gwałtownym odstawieniu klatka zmalała delikatnie sie deformując w ten sposób i gdy do niej wrócę znowu urośnie ale nic to nie zmieniło. Nie mam jakiejś dużej wiedzy o tym wszystkim aby sobie pomóc wiec może ktoś z was coś mi doradzi bo aktualnie nie wiem co robić z tym.