Szacuny
0
Napisanych postów
2
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
93
Pewnie już były podobne tematy i może nie powinnam zakładać kolejnego, ale jestem tu nowa i jeszcze nie bardzo się orientuję.
Zwracam się do was po radę:
Przez 3 ostatnie lata byłam na różnych dietach redukcyjnych (około1400 kcal). Do tego ćwiczyłam siłowo 4 razy w tygodniu. Z początku bardzo szybko przynosiło to świetne efekty, później zupełnie przestało. Niestety, z powodu dużych zawirowań osobistych rzuciłam się na jedzenie i przez 3 miesiące przytyłam prawie 10 kg. Od tego czasu miałam ogromne problemy ze zrzuceniem tego. Wydaje mi się, że zupełnie siadł mi metabolizm, a ja przerażona perspektywą utycia ścinałam dawki kaloryczne.
W czerwcu tego roku lekarz (nie wiem co to za d****, który poleca głodówki...) na problemy skórne polecił mi tzw. Dietę dr Dąbrowskiej (spożywanie jedynie warzyw i nieprzekraczanie 800 kcal). Był to największy błąd mojego życia. Na początku spadło kilka cm, ale teraz i to zatrzymało się. Od tygodnia (trochę niezależnie ode mnie, z powodu ciągłych wyjazdów) jem prawdopodobnie około 400 kcal… W dodatku są to JEDYNIE warzywa. Na domiar złego ostatnio uległam wypadkowi i póki co całkowicie muszę porzucić treningi.
Nie chcąc dłużej tak żyć zgłosiłam się do dietetyka, by pomógł mi naprawić metabolizm.
W dużym skrócie plan jest taki:
Dietetyk chciałby początkowo dojść do 1400 kcal. W tym celu w I tygodniu do każdego z 5 posiłków mam dokładać 10 g tłuszczu. W ten sposób mamy wejść na 500 kcal.
W II tygodniu mam dokładać do 3 posiłków pseudozboża i owoce dochodząc tym samym do 900 kcal.
W III tygodniu dochodzę do 1100-1200 kcal.
W IV tygodniu mam dojść do 1500 kcal, gdy każdy posiłek jest źródłem węglowodanów i tłuszczów.
W późniejszym palnie mam dołożyć białko.
Chciałam zapytać:
1. Czy nie za szybko mam dokładać tak duże dawki kalorii? Myślałam że powinno dokładać się 100kcal tygodniowo.
2. Oczywiście wiem, że każdy organizm jest inny i niczego nie da się przewidzieć, ale co wynika z waszego doświadczenia- mam liczyć się z dużym przyrostem wagi? Trochę przeraża mnie perspektywa przytycia kolejnych 5 kg...
3. W najbliższym czasie mam (tydzień po tygodniu) dwa wesela. Wiem, że nie uda mi się ogarnąć tego na własnych pudełkach. Czy takie dwa wyskoki poczynią duże spustoszenie w moim planie i sylwetce?
Bardo proszę o jakiekolwiek rady. Mam dość robienia głupot na własną rękę i chętnie posłucham mądrych głów. Z góry dzięki!
Szacuny
442
Napisanych postów
2520
Wiek
26 lat
Na forum
8 lat
Przeczytanych tematów
266183
1. Szczerze mówiąc to ja bym próbował wrócić od razu na okolice zerowego bilansu kalorycznego. 2. Ja bym się cieszył, gdyby jedynym ewentualnym defektem jak cię spotka były te kilogramy. Takim podejściem do życia i jedzenia można się nabawić naprawdę wielu problemów. Jak zareaguje twoje ciało, nie wiadomo. 3. Nie poczynią na pewno większego niż twoje wcześniejsze diety . Baw się, jedz, odpocznij - żadnego odbicia na sylwetce nie zauważysz.
Szacuny
1717
Napisanych postów
27216
Wiek
29 lat
Na forum
11 lat
Przeczytanych tematów
516400
Niestety doprowadziłaś swój organizm do degrengolady metabolicznej poprzez tego typy wymysły.
Nie ulega wątpliwości, iż w pierwszej kolejności należy wybrać się na podstawowe badania kontrolne, aby dowiedzieć się w jakim stanie jest gospodarka hormonalna, a w razie potrzeby warto pogłębić diagnostykę o dodatkowe badania. Sylwetka nie jest priorytetem na chwilę obecną.. a stan zdrowia, aby odżywić aktywność i wydzielanie hormonów należy podnieść kalorię do wartości pożądanych i to jak najszybciej - w okolicach swojego 0.
Zmieniony przez - dudee w dniu 2017-09-16 12:08:21
Szacuny
0
Napisanych postów
2
Na forum
6 lat
Przeczytanych tematów
93
Nie zrozumcie mnie źle- obecnie priorytetem jest zdrowie, nie sylwetka. Pytałam przez ciekawość, bo nie wiem czego oczekiwać.
Czyli uważacie, że powinnam pominąć stopniowe wprowadzanie składników i od razu wejść na pełnowartościową dietę?
Jest liderem w tym dzialeSzacuny
17707
Napisanych postów
132210
Wiek
39 lat
Na forum
14 lat
Przeczytanych tematów
1460892
Od razu takiego wielkogo boom bym nie robił na wysokie kalorie pieron wie jak organizm się zachowa, taki skok dla niego moze być szokiem, stopniowo z tego bym wychodził.
Gdyby ilość pieniędzy, jakie posiadamy, zależała od tego, jak traktujemy innych ludzi, bylibyśmy milionerami.