Składniki:
- mix strączków jakie kto lubi (ważyć i zapisywać jeśli komuś na makro zależy, ja nie ważyłam)
( u mnie wylądowały: ciecierzyca, soczewica czerwona i zielona, groch łuskany, fasola jaś)
Strączki zalewamy wodą i odstawiany najlepiej na całą noc. Każde w osobnym naczyniu.
Po nocy płuczemy i gotujemy około 40-1h.
Przecedzamy, wszystko blenderujemy razem doprawiając bazylią, oregano, słodką papryką, rozmarynem (i przyprawami które lubimy) w między czasie kosztować :) Oczywiście bez soli się nie obeszło.
Wszystko wykładamy na blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia, tyle ile wejdzie bo pasztet nie rośnie. Dajemy na 180 stopni na około 30-40 min (max 1h) zależy od piekarnika.
Gdy góra się zarumieni wyciągamy, czekamy aż ostygnie.
Pasztet można mrozić :)
W kuchni hamuje Cię Twoja własna wyobraźnia...
http://www.sfd.pl/[BLOG]_Agnieszka_w_kuchni__czyli_coś_z_niczego_;_-t1096225.html