Potrzebuję pomocy, opinii i rady. Będę bardzo i dozgonnie wdzięczna za wszelkie podpowiedzi.
Problem wygląda następująco: rzuciłam palenie równo miesiąc temu i potrzebuję jakiegoś blokera apetytu. Skutecznego, bez efektu "odstawię=śpię z lodówką".
Trochę historii: mniej więcej około 6 lat temu zrzuciłam balast, jakim było 10 kg (a nawet i 13 -z 61 do 48), dzięki rowerowi, zajęciom tańca 2xtydz, i jako takiej diecie MŻ. W połowie odchudzania zaczęłam palić. Przemiana materii od razu lepsza, a miałam pewne problemy :) Zrezygnowałam z regularnej aktywności, a i tak nie tyłam jakoś znacząco, waga wahała się około 2/3 kg w obie strony.
Tak, więc szukam czegoś, co przyhamuje mój wilczy apetyt (na wszystko - słodycze, zwykłe jedzenie itp, nawet jem rzeczy, których wcześniej nie jadłam :O) . Wpłynie na perystaltykę (tak, odstawienie nikotyny niestety ma wpływ:() oraz nie spowodują, jak wcześniej wspomniałam, efektu jojo. Wiem, że to trzeba dobrej diety (błonniki odpowiedni stosunek kaloryczny, białka węglowodanów etc), ale serio, nie potrafię siłą woli dodatkowo jeszcze odejmować kolejnej przyjemności.
Aha! Zapomniałabym o najważniejszym! Od około 3 lat z przerwami, chodzę na fitness (ABT, TBC, więc wzmacniające, dodatkowo po zajęciach, lub w zastępstwie, minimum 35min aerobów - rowerek lub rower "zwykły" coby zmniejszyć skutki kompulsywnego obżarstwa ;D). Średnio - 3 razy w tygodniu. Waga jak na razie 49,5 kg, wzrost 164 cm :)
To tyle jeśli chodzi o mnie, teraz bardzo proszę o pomoc jeśli chodzi o te suplementy :)
Z góry bardzo dziękuję!