Ćwiczę na siłowni od ponad 8 lat, szczytowa forma 4 lata temu - 130kg na raz na klatkę, martwego i przysiadu nie robiłem, wzrost bez zmian, waga 81 kg, żyłek dużo więcej niż aktualnie było widać... Pomału zaczynam kompletować zabawki na masę (Z GŁOWĄ!) przewidzianą na początek maja, jakoś ustabilizować sobie przez miesiąc przemianę materii i ustalić zapotrzebowanie kaloryczne. Przerabiałem kiedyś cykl masowy zaraz po redukcji i z doświadczenia wiem że w moim przypadku nie jest to najlepszy pomysł, delikatnie rzecz ujmując. Z racji tego nie przedstawię Wam diety jaką zastosuję - aktualnie stosuję carbo cycling (pracuję dwa dni z rzędu po 12 godzin, praca siedząca, potem dwa dni wolnego, a raczej treningowe, i tak w kółko - jedyna opcja dietetyczna, która przyszła mi do głowy w takiej sytuacji).
Przejdźmy do meritum, w końcu to dział odżywki, suplementy. Dawno nie robiłem fajnego cyklu, ostatnimi czasy szczyt wyrafinowania to w ciągu trzech lat meso/saw + mono i białko wg braków w diecie. Stała suplementacja witaminami, minerałami, zma, żeńszeń i omega 3. Trochę poczytałem, przejrzałem asortyment sklepu, tak to widzę:
- mono 2 x 5g
- w trakcie treningu w 1,5 l butli wody 50g carbo i 20g bcaa
- po treningu sfd bulk 50g + 10g izolatu
- wpc po przebudzeniu 30g i wg braków
- przedtreningówka - stawiam na ostrovit pump, pracuję w sklepie z suplami i klienci chwalą, kupię dwie puchy to z czasem można podwoić dawkę, poza tym dorzucę trochę kofeiny (najpierw myślałem o meso lub stimul8, ale wolę kontrolować trening zamiast standardowo ćpać)
Mam tendencję do łapania fatu, możliwe że dojdzie jakiś lajtowy spalacz. Aeroby w razie potrzeby będę kręcić poza treningiem siłowym, rano lub wieczorem, po nich 30g izolatu.
Tak to widzę. Cykl chciałbym pociągnąć przynajmniej 8 tygodni, chętnie 10 - z tego co pamiętam osiągałem najlepsze rezultaty na najdłuższych cyklach kreatynowych. Proszę o rady/sugestie/krytykę co warto zmienić/dorzucić (kusi mnie DAA...). To będą moje pierwsze od 3 lat wakacje spędzone w Polsce, narzeczona będzie za granicą, jeśli pomożecie mi sklecić coś fajnego to obiecuję porządną relację w postaci dziennika treningowego