Płeć : kobieta
Wiek : 19
Waga : nie jestem pewna, około 85 kg. (130 cm w obwodzie brzucha, 113 "pod nim")
Wzrost : 165
Obwód klatki : 115
Obwód ramienia : 35
Obwód talii : 97
Obwód uda : 67
Obwód łydki : 43
Szacunkowy poziom tkanki tłuszczowej : ?
Aktywność w ciągu dnia : zajmowanie się domem i dzieckiem, codzienne spacery
Uprawiany sport lub inne formy aktywności : codziennie ćwiczenia fitness
Odżywianie : jestem na coraz lepszej drodze, brak słodyczy, ograniczone
Cel : redukcja rozłożona w czasie (nie mam parcia na szybkość, tylko na skuteczność)
Ograniczenia żywieniowe : brak
Stan zdrowia : zdrowa jak ryba, tylko brzuch po cesarce trochę pobolewa jeszcze
Preferowane formy aktywności fizycznej : wszystko, co można zrobić w domu
Stosowane aktualnie i wcześniej preparaty : brak
Czy możliwe jest wprowadzenie suplementów :oczywiście
Stosowane wcześniej diety : brak (jadłam co popadnie?)
Było już parę takich tematów, które przeczytałam ale nie uzyskałam odpowiedzi o jaką mi chodzi.
Mam 19 lat i jestem po ciąży zakończonej przez cesarskie cięcie ponad pół roku temu. Przed ciążą ważyłam około 60 kg, w ciąży moja waga doszła do 97 kg, ponieważ była to ciąża zagrożona i 8 miesięcy musiałam leżeć w łóżku. Przed ciążą (i w sumie od zawsze) nie dbałam o swoje nawyki żywieniowe, nie znosiłam sportu i miałam brak jakiejkolwiek sprawności fizycznej. Teraz po ciąży postanowiłam zadbać o siebie ale nie tylko na chwile - zmienić całkowiecie swoje odżywianie, zacząć uprawiać sport i zdobyć wreszcie jakąś kondycje.
Jak widać na zdjęciach mam "oponkę" - mam ją chyba od zawsze, bo zawsze miałam zwisający brzuch z tłuszczem, tylko nigdy nie był on taki duży. Niestety po ciąży ta warstwa strasznie się powiększyła (pod tą skórą mam płaski kawałek brzucha z blizną po cesarce).
Chce ćwiczyć, schudnąć i wyglądać jak człowiek, mam pełną motywacje oprócz jednego szczegółu - naoglądałam się dużo durnych programów i boje się że po zrzuceniu wagi zostanie mi obrzydliwa zwisająca rozciągnięta skóra. Chciałabym wiedzieć czy jest jakaś szansa by schudnąć tak, by tego wiszącego kawałka nie było. Wszelkie rady będą mile widziane. Od razu napiszę co już wyczytałam i usłyszałam z różnych źródeł, i jeśli możecie to byłabym wdzięczna gdybyście powiedzieli co z tego jest prawdą, a co mitem:
- Chudnąć racjonalnie, nie z dnia na dzień ale najlepiej tyle czasu ile się tyło (czyli w moim przypadku minimum 9 miesięcy)
- Jeść kaszę gryczaną (słyszałam że podobno pomaga ujędrnić skórę)
- masować brzuch, używać balsamów ujędrniających (najlepiej tych dla kobiet w ciąży)
- podobno to że jestem jeszcze młoda może mi pomóc, gdyż w tym wieku skóra jest jeszcze skłonna do "wchłaniania się".
- Jeśli nic z tego nie podziała to zostają zabiegi kosmetyczne lub operacja plastyczna.
Chciałabym wiedzieć czy są jakieś szanse by stracić ten tłuszcz i skórę bez żadnych operacji. Jestem bardzo zdeterminowana, jednak jak myślę że zostanie mi wielka fałda skóry nie chce w ogóle chudnąć. Bardzo proszę o rady i weryfikację tego, co już napisałam. Jesli są jakieś ćwiczenia, diety, kremy, suplementy, cokolwiek, co pomoże mi z tym walczyć... Z góry dziękuje za wszystkie odpowiedzi.