Ale do rzeczy, chciałbym przytyć, wiem łatwo nie będzie ale jako, że jestem człowiekiem robotem to jak sobie coś postanowię to już musi tak być. Więc postanowiłem że od 1 września idę na siłownie i tak właśnie zrobię.
Dietę chciałem sobie sam ułożyć tylko nawet nie wiem ile tych kalorii bym potrzebował ile białka i węglowodanów. Słyszałem też o tłuszczach roślinnych, że ważę są. Szukałem szperałem ale nie udało mi się znaleść diety bez jajek - których osobiście nie cierpię, nie zjadłbym ich nawet za milion zielonych bo i tak zanim bym to zrobił już moje wymiociny leżałby by gdzieś niedaleko.
Myślałem, też o gainerach i białkach, wiem jedzenia mi to nie zastąpi, ale nie jestem jakimś pochłaniaczem jedzenia więc jeśli tych kalorii musiałoby być dużo to nie dałbym radę. Więc które wybrać?
Hm może teraz opowiem o aktualnej sytuacji. Jest koło 180cm wzrostu i rano waga 65kg, generalnie rano nie jem nigdy - mam słaby apetyt i zawsze mało czasu. Czasem zjem bułkę czasem do 12:00 nie jem nic. Potem to już jakieś KFC hm zjem może jakieś 2 longery(bułka z kurczakiem może 50g kurczaka na bułkę) no i x2 duże frytki (tak na prawdę nie są duże ale tak się nazywają).
Następnie przychodzi 18:00 i z reguły nie zjem nic z obiadu który robi matka. Przyznam, że gotuje tragicznie więc zjem ile wytrzymam czyli może 1 ziemniaka 100g mięsa i to tyle. Ew jak jest spagetthi to zjem coś więcej. No i tak na tym kończy się moje jedzenie. Wiem to istna masakra, sam się od jakiegoś czasu zastanawiam jak można przeżyć na 2 longerach z kfc. Ale tak pije dużo Pepsi i pije sporo piwa więc tego głodu nie odczuwam. No i pale papierosy. Wiem to niezła wbita i muszę coś z tym zrobić.
Więc moje pytania, ile tych kalorii? Czym zastąpić jajko? Ile białka potrzebuje? Ile węglowodanów potrzebuje?